...Na biało czerwonej życiorys.
Pytasz mnie...?
...Majowe powietrze w Polsce.
Pytasz mnie...?
...Spojrzenie w oczy. Słowo kocham. Wspólne zdjęcie.
Pytasz mnie...?
...Nasza podróż. Światła we mgle. Przerwana noc.
Pytasz mnie...?
...Zimny rok. Zegar samotności. Zamknięte drzwi.
Pytasz mnie...?
...Autostradą gwiazd ponad góry. Szybowcem abstrakcji bliżej nieba. Po drugiej stronie tęczy.
Pytasz mnie...?
...Poniedziałkowa proza. Zapamiętana sztuka. Nie spełniony sen.
Nie mogę znaleźć odpowiedzi.

25-04-2015 Czechowice-Dziedzice

Moja historia. Reflektor tysiąca twarzy na moją twarz.
...Idę...
Tasuję życie od nowa. Kolejną wiosną zaciągam się zielonymi oczami.
...Idę...
Odwracam głowę w stronę słońca. Próbuję miłości gry jeszcze raz.
...Idę...
Patrzę wstecz. Myślę nieparzysta karta. Gra skończona.
...Idę...
Odpływam wolno zamieniam się w deszcz. Pęka od pocałunków szkło.
...Idę...
Odchodzę jak listopadowy dym. Odsuwam na drugi plan.
...Idę...
Szukam ścieżek zasypanych śniegiem. Oślepia mnie kolejna zima.
...Idę...
Uciekam i wracam. Mam na skroniach szalone cienie.
Przemijam... Jak słoneczne lato. Czarne sny. Szczęście w teatrze młodość.

31-12-2015 Czechowice-Dziedzice

Spacer naszych słów na ustach... Przecięty węzeł prawdy.
...Mówisz mi...
Dotyk twoich oczu... Chwila złamana łzą.
...Mówisz mi...
Nie jesteś sam... Samotny dzień. Samotność nocą. Samotne sny.
...Mówisz mi...
To tylko gra... Karciane twarze. Zgubiony fart.
...Mówisz mi...
Nie wszystko stracone... Uścisk paranoi. Zastrzyk zapomnienia.
...Mówisz mi...
Miętowa strefa. Tamto słońce. Deszczowe intro.
...Mówisz mi...
Awaryjnym wyjściem... Z tego kraju lustra rysy. Do krainy wirującej furią barw.
...Mówią.
Przebiegły białe konie. Odpłynęły łodzie. Zamilkli cyganie.

12-03-2016 Czechowice-Dziedzice

Mówisz. To nic nie znaczące chwile, zafarbowane językami ludzi.
Tylko dlaczego...?
Powtarzasz te same słowa wydrukowane czcionką UE.
Tylko dlaczego...?
Nieustannie tatuujesz swoje ja gazetowym kodem.
Tylko dlaczego...?
Wchłaniasz z książek spiski dam kier, na asach karo.
Tylko dlaczego...?
Ciągle słuchasz ledwo wyczuwalnego pulsu dzieciństwa.
Tylko dlaczego...?
W deszczowy dzień mokniesz w mojej bramie. Patrzysz w witrażową mozaikę, przez krople zalewające naszą linię papilarną życia. Tylko dlaczego kłamiesz że wszystko Zostawisz.. Uciekniesz..Zapomnisz.. Późnym wieczorem wybierasz nie. Rzucasz kartami. Otwierasz wino. Zamykasz oczy.

06-04-2016 Czechowice-Dziedzice

Magiczna dama pik wpada w moje ręce. Szalona iluzjonistka czarnego serca odwraca złą passę kart. Jej urok wypala zmęczone źrenice. Zasypiam pod ciemnymi skrzydłami. W pijanym dialogu nasz czas. Jeden sens. Wspólny cień. Rozsiane nieostro maki zasłoniły noc. Księżyc o sześćdziesiąt procent ściemnił Polskie kąty. Miga na wietrze biała apaszka. Katowice w sobotnią gorączkę kręcą nami w rytmie bluesa. Z Krakowskim pierwszym śniegiem, wykrzykujemy nie słyszalne słowa. Warszawa budzi nas myślami szaleńców. Gdańsk przypływa z marzeniami. Wiosną zanim zdążymy się zamyślić, uciekamy z deszczowej stacji Czechowice-Dziedzice. Jesienią pośród szelestu Bielsko-Białego jazzu ogrzewamy dusze. Wywołujemy nasz film. Spadamy na dialogi przechodniów. W mimikach twarzy słyszymy swoje imiona. Czytamy nie napisaną poezję. Dyrygują nam lunatyczne nuty. Malujemy siebie w pijanej akwareli. Odjeżdżamy serpentyną autostrady 77 Opływamy ziemię dryfującym stadkiem. Kluczami ptaków otwieramy horyzonty. Zanim zerwana nagle apaszka zasłoni parę pik.

06-04-2015 Czechowice-Dziedzice

Kiedy..
Czas uderzy w czarne klawisze organów.
Kiedy..
Porazi lustro księżyca.
Kiedy..
Przyleci barwny ptak.
Kiedy..
Usłyszę złotą ciszę.
Kiedy..
Zwolni się miejsce w kierunku jesieni.
Kiedy..
Wetkną do butonierki jednej nocy kwiat.
Kiedy..
Wypuszczę z rąk ostatnią wróżbę.
Kiedy..
Nie do końca zakwitnie bez.
Kiedy..
Krzyknie nowe pokolenie.
Kiedy..
Ostatni tekst zmąci srebrny atrament.
Kiedy..
Zasieją niepokój moim imieniem.
Kiedy..
O świcie rozmyje się makijaż. Południe błyśnie deszczowym konfetti. Wieczorem opadnie maska. Wtedy między pełnym słońcem, a salonem pełni zejdę ze sceny poezja. Mistrzów słowa. Wirtuozów muzyki. Malarzy prawdą. W pięknej sztuce życie.

03-05-2016 Czechowice-Dziedzice

Kiedy czytamy słowa kocham.
Jesteśmy..
Tak po prostu zakochani.
Jesteśmy..
Często z uśmiechem witamy się nawzajem.
Jesteśmy..
Czasem mokną nasze powieki.
Jesteśmy..
Dotykiem szaleństwa. Prawem młodości. Autentykiem bliskości.
Jesteśmy..
Zakładamy czerwony szal.
Jesteśmy..
Aktorami Oskarowej roli. Klaunami tańczącymi na płonącej arenie. Widzami w niemym kinie.
Jesteśmy..
Impulsem chwili. W kaftanie dobra. Kibicami zła.
Jesteśmy..
Iskrą ziemi. Plusem Europy. Perspektywą tego kraju.
Jesteśmy..
Wykrzyknikiem kosmosu. Przecinkiem historii. Pytaniem o przyszłość.
Jesteśmy..
Polską!

16-05-2016 Czechowice-Dziedzice

Wznosimy wokół zamki z kart.
Nie ma nas..
Układamy ukartowane mury zysku.
Nie ma nas..
Głęboka fosa zatapia nasze plany.
Nie ma nas..
Zamykamy mosty więzi.
Nie ma nas..
Treflowe straże usypiają czujność.
Nie ma nas..
Przechodzimy obojętnie obok łez.
Nie ma nas..
Król nienawiści wypowiada wojnę.
Nie ma nas..
Ślepe drogi torują drogę do obłędu.
Lecz rozdanie z talii kolory życia, zagrywa unikatowy utwór. Akord szczęścia, zbliży nas do siebie na odległość tej samej fali. W rytmie miłości, czytamy z milczących ust jedną częstotliwość. Niczym legenda rockmena. Serce rastamana. Dusza bluesmana. Gram z nimi do ciebie..

22-07-2016 Czechowice-Dziedzice

Skrada się o świcie. Wbija wzrok. Nadstawia uszy. Wypręża grzbiet. Przebiega drogę. Chodzi krok w krok. Zna tajemnice gwiazd. Miłosne sekrety. Przeznaczenia dreszcz. Znika z urody południa. Pojawia w uroku północy. Przychodzi..Patrzy w oczy..Czarny kot ma w sobie to coś...

02-03-2016 Czechowice-Dziedzice

Niedzielny wieczór rozsiewa zjawisko miasta. Mrok zdmuchnął z twarzy kurz. Przechodnie dotykają się cieniami. Zakochani umówieni z tajemnicą. Artyści utrwalają kształty chwil w niebieskim wierszu. Zaułku podcieni na zaczarowanym obrazie. Fontannie pełnej nut. Ludzie zostawiają uchylone drzwi. Echo odpowiada pastelową bajką. W półmroku ulic. Odbici w oknach. Nad dachami. Wracają postaci dawnych lat. Tylko samotne duchy, i saksofonu dźwięki skręcają dziwnie w inną stronę.

23-09-2015 Czechowice-Dziedzice